...

1 views

Pacynkowe Wnętrze
Od zawsze, od dziecka chciałam uciec
Paraliżujący strach, przerażenie nie dawało mi spać
Nie dawało mi jeść i czekałam na kogoś,
kto mnie obejmie
Na zegarku 2:10, godzina moich narodzin
Co mi z urodzin, których nienawidzę
Nie widzę sensu w tym smutnym różowym torcie
Przybija mnie jak igła kolorowe balony

I kiedyś mi się udało, udało mi się uciec
Wśród nocnych latarni nie myślałam
O niczym, o nikim - wiedziałam, że będę wolna,
będzie po wszystkim
Te uczucia, ja nie mam nad nimi kontroli
Odczuwam tak intensywnie, muszę odcedzić
Zgubić, uwolnić jak hodowlanego gołębia

,,Córko? Jak ty wyglądasz?
Całkiem jak bezdomny, a w twoim pokoju
niknie podłoga
Uciekaj, idź jak najdalej stąd
i nie nazywaj mnie swoją matką”
Całkiem jak w smutnym filmie o upadku,
moim wypadku życiowym
Mieszkanie w Grajewie, tłum jednakowych biedaków
Mimo, że byłam po wypadku rozebrali mnie,
zabrali mi wszystko

Wygodniej było udawać nierozumną
Przedtem tylko przymierzyć trumnę
Na wózku drifty - czekałam, aż wypadnę
Miłuję każdego, kto cierpi i kocham dziewczyny z blizną
Całuję blondynę z lokami, by zaznała miłości
Molestował ją ojciec, mnie molestuje jakiś dupek
w ośrodku dla niepełnosprawnych
I nie mogę uciec

Od dziecka wiem - świat jest podzielony
W asfaltowe kraty przebrany, udaje
I wszyscy udają pacynki w pudełkowym teatrze
A gdyby nastała trzecia wojna światowa
Może wypowiedzieliby sobie proste słowa
Ciążące latami lodowe kamienie
Może coś by w nich w końcu pękło
Coś ciepłego w pacynkowym wnętrzu